środa, 15 grudnia 2010

Specjalnie dla Was Michał Ogórek wspomina tamte czasy:

Dziejące się w światku artystycznym „Mariola, moje krople...” przenoszą nas w czasy, w których teatr był prawdziwszy od życia: czasy istniejącego realnie, a nie do uwierzenia PRL-u.

Pamiętam wielkiego aktora Tadeusza Łomnickiego, który rolę złośliwego starucha w Beckecie zbudował ze znęcania się nad publicznością, zjadając w czasie spektaklu na jej oczach dwa – całkowicie  wtedy niedostępne – banany.

Widownia zazdroszcząca aktorowi banana to rzecz bardziej nierealna niż jakakolwiek akcja na scenie.
A jak wiarygodnie przez wszystkich zagrana!

Cóż za fascynujące czasy: postacie wymyślone na scenę były bardziej  prawdopodobne od widowni!

Michał Ogórek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz